Mam mało pokarmu…
Wiele kobiet szybko rezygnuje z karmienia piersią, ponieważ ma mało pokarmu. Obecnie i tak nie jest to tak powszechne, jak za czasów naszych mam, gdy mało która kobieta karmiła piersią, właśnie z powodu niewielkiej ilości pokarmu. Od mam można na przykład usłyszeć, że piersi się „zasuszyły”, „pokarm się spalił”, albo że „miałam badanie na jakość pokarmu i okazało się, że był mało treściwy” – lub „miałam badanie na ilość pokarmu i było go za mało”. Dziś wiemy, że nie ma czegoś takiego jak „spalony pokarm” czy „mało treściwy pokarm”. Wiemy też, że każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko na tyle, aby go nie zagłodzić.
Jest jednak jedno ALE, o czym poniżej...
Niestety natura nie jest przychylna dla wszystkich i nie każda świeżo upieczona mama ma od razu wystarczającą produkcję mleka. Ale to całkowicie NORMALNE. To, że w pierwszych dniach czy tygodniach po porodzie nie masz dużo mleka, nie znaczy, że Twoje szanse na karmienie piersią przepadły! Po pierwsze, do tego, aby mleka było wystarczająco, potrzeba czasu i częstego przystawiania dziecka. Nie ma ssania – nie ma mleka. Tak samo działa to w drugą stronę: im więcej ssania – tym więcej mleka. Po drugie, laktacja niejako „siedzi w głowie” – o czym więcej napiszę w dalszej części artykułu, opowiadając własną historię. Po trzecie, w większości przypadków na laktację trzeba niestety sobie „zapracować”. Początki karmienia piersią nie są więc łatwe – ale nie zrażaj się, ponieważ gdy przychodzi stabilizacja laktacji, wszystko staje się łatwiejsze.
Oczywiście są sytuacje, gdy pokarm praktycznie zanika, mimo że dziecko jest często przystawiane do piersi – tak było w moim przypadku. Przyczyną może być m.in. nieefektywne ssanie (np. w wyniku zbyt krótkiego wędzidełka) – dziecko nie potrafi efektywnie pobierać pokarmu i stymulować laktacji, więc pokarmu jest z dnia na dzień coraz mniej. Wówczas – jeśli chcemy, aby dziecko nadal miało nasz pokarm, a laktacja nie zanikła – musimy popracować nad tym, aby ssanie dziecka było efektywne (czyli np. podcinamy wędzidełko + wykonujemy ćwiczenia od neurologopedy, ale to nie zawsze działa – tak właśnie było u nas), albo zostajemy mamą KPI, czyli zaczynamy ściągać dla dziecka mleko laktatorem.
Może również być tak, że w wyniku ogromnego stresu (ale nie mówimy tutaj o stresie w pracy czy kłótniach w domu, ale raczej o np. nagłej śmierci kogoś bliskiego) ilość pokarmu się zmniejszy, mimo częstego przystawiania. Są to jednak sytuacje wyjątkowe.
Ilości mleka a karmienie piersią inaczej (ściągając pokarm laktatorem)
Nieco inaczej wygląda temat ilości mleka u mam, które karmią dziecko bezpośrednio piersią, a nieco inaczej u karmiących piersią inaczej, czyli KPI. W przypadku tradycyjnego karmienia piersią mleko – po stabilizacji laktacji – produkuje się w takiej ilości, jaka jest aktualnie potrzebna. Piersi nie są więc „magazynem” mleka, a raczej „fabryką”. Mleko produkuje się na bieżąco, a więc dziecko, które efektywnie ssie, pobudza organizm mamy do pracy tak bardzo, jak tego aktualnie potrzebuje. Działa wówczas także oksytocyna, która uwalnia się podczas przystawiania dziecka do piersi – mleko o wiele lepiej wypływa i jest go więcej.
U mam, które karmią dziecko piersią, ale ściągając pokarm laktatorem, sytuacja wygląda inaczej. Nie działa tak dobrze oksytocyna, jak w przypadku przystawienia dziecka do piersi, a laktator nie jest w stanie tak dobrze pobudzić laktacji, jak dziecko. Przy KPI dodatkowo może być zaburzona gra hormonów, a odciąganie pokarmu nie zawsze jest tak często, jak powinno (karmienie na żądanie wymaga częstego przystawiania, a KPI nie, dlatego mamy odciągają zwykle pokarm wtedy, kiedy po prostu mają na to czas).
Droga karmienia piersią przez odciąganie mleka laktatorem nie jest łatwa. Ilości pokarmu bardzo szybko maleją, gdy tylko opuszczamy nawet 1 czy 2 sesje w ciągu dnia, albo pompujemy mleko za krótko. Można też przesadzić i odciągać mleko za długo – wówczas wypływ mleka coraz bardziej się opóźnia, co również powoduje ściąganie coraz to mniejszych ilości mleka podczas sesji. Z drugiej strony stres i pilnowanie sesji jak w zegarku (stres, że ominęłam np. 1 sesję – i strach, że nagle ilości się przez to zmniejszą) sprawiają, że ściąganego mleka jest mniej.
Problemów jest więcej, o czym piszę poniżej. Ale nie znaczy to, że KPI jest nie do przejścia! Oczywiście, że jest, o czym świadczą przykłady kobiet, które ściągają mleko dla swoich dzieci nawet po 2 lata! To cudowne mamy, które dały z siebie wszystko, aby ich dzieci miały to, co najlepsze, czyli mleko matki. I swoją postawą poświadczają fakt, że jeśli nie ma możliwości karmienia dziecka bezpośrednio piersią, nie jest to skreślona szansa na dawanie mu swojego mleka i utrzymywanie laktacji na wysokim poziomie. Wiele takich historii znajdziecie na grupach wsparcia mam KPI na Facebooku.
A poniżej postaram się przedstawić Wam sprawdzone przeze mnie – i przez inne kobiety (m.in. z tychże grup FB) – sposoby na zwiększenie ilości mleka w sytuacji, gdy karmimy dziecko piersią, ale przez butelkę – ściągając pokarm laktatorem.
Zliczaj mleko dobowo, nie na sesję!
Zanim przejdę do sposobów chcę nadmienić, że bardzo istotne jest zliczanie ilości mleka dobowo, a nie „na sesję”. To naturalne, że raz ściągamy mleka więcej, a raz mniej, albo że jedna pierś może produkować mniej mleka od drugiej (gdy ściągamy pokarm laktatorem pojedynczym). Więcej mleka będzie ponadto w nocy i rano, a zdecydowanie mniej w godzinach popołudniowych. Z tego powodu ilości mleka zawsze należy zliczać dobowo. Są do tego bardzo przydatne aplikacje, np. Baby Manager – można tam wpisywać ilości odciągniętego pokarmu na sesję, po czym aplikacja zlicza nam, ile już ściągnęliśmy w ciągu doby – albo Lactoland (aplikacja typowo dla mam KPI), która ma m.in. funkcję przypominania o kolejnej sesji, co jest bardzo przydatne.
Jak zwiększyć ilość mleka laktatorem? 18 ważnych rad
Są trzy drogi zwiększania laktacji: mechaniczna, poprzez suplementację (zioła, suplementy) oraz psychiczna (bliskość dziecka, „wolna głowa”, czasoumilacze podczas sesji). Najskuteczniejsza jest metoda mechaniczna – nic tak nie pobudza laktacji, jak częste sesje.
1. Jak często odciągać mleko laktatorem?
Co oznaczają „częste sesje”? Dopóki nie dojdzie do stabilizacji laktacji – następuje ona ok. 3 miesiąca po porodzie – konieczne jest pompowanie mleka minimum 8 razy na dobę, a jeśli chcemy zwiększyć ilości, liczbę sesji również trzeba zwiększyć – do 10-12 na dobę.
2. Jak długo powinna trwać sesja odciągania pokarmu?
Istotne jest, aby odciągać mleko ani nie za długo, ani nie za krótko. Wiele badań i doświadczenia mam KPI wskazują, że najskuteczniejsze jest odciąganie mleka po ok. 15-20 minut na każdą pierś. Jeżeli masz dłuższe sesje, bo np. wypływ jest późny, postaraj się zacząć odciągać częściej a krócej – nawet co 2 godziny w dzień i co 3 godziny w nocy. Tym sposobem przyspieszysz wypływ mleka i sesje docelowo będą trwały krócej (ściągniesz tyle samo mleka, ale w krótszym czasie).
3. Jak liczy się odstępy między sesjami?
Czas między sesjami liczy się między początkiem jednej sesji, a początkiem drugiej.
4. Jaki wybrać laktator?
Jeśli zamierzasz być KPI, najlepiej od razu zainwestuj w dobry laktator na dwie piersi. I teraz sprzedam Wam patent. Mamy KPI bardzo polecają np. laktator Spectra 9 (to nie jest reklama!) - sama go miałam i tylko dzięki niemu nie poddałam się i karmiłam dziecko swoim mlekiem przez kilka miesięcy.
Co jest takiego w tym laktatorze, co odróżnia go od innych? Akumulator – sprawia on, że możesz odciągać mleko w samochodzie, na spacerze, gdziekolwiek chcesz – nie jesteś „przykuta” do stołu w kuchni pod gniazdkiem elektrycznym. A większość laktatorów niestety albo wymaga stałego podłączenia do gniazdka, albo jest na baterie, które wyczerpują się praktycznie po 1 sesji (przykładem jest laktator Ardo, którego posiadaczką również byłam – świetny sprzęt, bardzo delikatny i jednocześnie skuteczny, ale niestety mało mobilny). Spectra jest inna – akumulator wystarcza średnio na 8 sesji, więc ładujemy laktator raz dziennie, a dodatkowo jest bardzo lekki i mieści się w zwykłej nerce na biodro.
A teraz drugi patent. :) Do tego laktatora warto kupić zestaw Hands Free, który sprawia, że masz wolne ręce. Hands Free to zestaw do laktatora w postaci miseczek, które można włożyć do każdego sportowego stanika. Dzięki niemu nie przeszkadzają dreny, lejki czy buteleczki i stajesz się naprawdę MOBILNA. Możesz – pompując mleko – jednocześnie sprzątać, gotować, pracować, prowadzić samochód, bawić się z dzieckiem czy je przewijać. Oczywiście do pewnego stopnia, ale posiadanie tego zestawu robi ogromną różnicę i – z tego co piszą Mamy KPI – często ratuje laktację i kontynuację ściągania mleka. Tak też było u mnie. Dopóki nie wyposażyłam się w Spectrę plus Hands Free, już prawie się poddałam, jeśli chodzi o KPI, bo nie mogłam nic innego zrobić podczas pompowania (dziecko płakało – nie mogłam przytulić; musiałam wybierać, czy pompować, czy np. zrobić obiad lub zrobić sobie śniadanie).
Tylko uwaga: jeśli chcesz być mobilna, musisz do tego wszystkiego kupić też saszetkę na biodro – żeby mieć gdzie włożyć laktator, jak będziesz wykonywać codzienne czynności.
5. Jaki wybrać stanik do laktatora?
Bardzo ważne dla ułatwienia sobie odciągania mleka, jest zapewnienie mobilności – a taka jest możliwa tylko dzięki odpowiedniemu… stanikowi. Od razu odradzam Wam różnego rodzaju drogie gorsety do laktatora – nie sprawdzają się one przy wielu sesjach, bo trzeba w kółko je zakładać i ściągać (po 12 razy na dobę). Po drugie, nie każdy gorset pasuje do każdego laktatora, o czym sama się przekonałam, kupując gorset z Medeli – nie byłam w stanie włożyć tam lejków od mojego laktatora (wówczas Ardo), ponieważ były one połączone z buteleczką (gorset ten jest dedykowany do laktatorów Medela, których lejki można odłączyć od buteleczek do ściągania) – a w gorsecie jest tylko mała dziurka, żeby włożyć cały mechanizm – nie było opcji, żeby buteleczki przeszły.
W związku z tym, najlepiej jest kupić biustonosz do karmienia tego typu:
Kosztuje on niecałe 30 zł, a świetnie sprawdza się zarówno do wkładania tam lejków, jak i zestawu Hands Free. Oto, jak można włożyć do takiego stanika lejki od laktatora.
Są jeszcze biustonosze do odciągania mleka tego typu:
Można je tanio kupić na AliExpress czy Amazonie. Co ważne, będą pasować do lejków, które są połączone z buteleczkami.
6. W jaki sposób odciągać mleko laktatorem?
Jak już wspomniałam, w ciągu doby trzeba odciągać mleko 8-12 razy, przy czym konieczne jest też odciąganie w nocy. To niezbędne minimum, aby utrzymać lub rozkręcić laktację. Początkowo najlepiej jest jednak odciągać pokarm nawet 12 razy w ciągu doby. Uwierzcie mi, jest to możliwe, jeśli wyposażymy się w odpowiednie narzędzia (czyli odpowiedni stanik, mobilny zestaw, laktator z akumulatorem, nerka do laktatora). Przerwy nie muszą być w równych odstępach czasu – odciągaj mleko wtedy, kiedy możesz. Pamiętaj jednak, aby nie zmniejszać liczby sesji poniżej 8 na dobę. W nocy odciągaj przynajmniej raz (a jeśli Twoje dziecko śpi długo, to 2 razy – ważne, aby przerwa nie była dłuższa niż 4 godziny). W późniejszym czasie można zwiększać przerwy w ciągu dnia i w nocy (w dzień co 4 godziny, a w nocy nawet co 6 godzin) – ale musi przyjść moment stabilizacji laktacji.
7. Jak ustawić laktator, aby odciągać więcej mleka?
Każdą sesję rozpocznij od możliwie najniższych ustawień i dopiero wraz z wypływem mleka zwiększaj zarówno tempo, jak i siłę ssania. Niektóre laktatory mają do wyboru 2 fazy: pobudzająca (przypominająca początkowe ssanie dziecka) i właściwa (silne ściąganie mleka, gdy już nastąpi pierwszy wypływ) – w takim ustawieniu 1 faza to szybkie, ale płytkie ssanie, a 2 faza to wolne, ale głębokie ssanie. Co ważne, nie musisz ustawiać maksymalnej mocy – ważne jest, abyś dopasowała je do siebie. Jeśli np. największa moc ssania laktatora wynosi 10, być może dla Ciebie optymalnym ustawieniem będzie 8. Istotne jest, aby odciąganie mleka Cię nie bolało, ale było intensywne. Ustaw więc moc w taki sposób, aby była jak największa, ale tylko do momentu, gdy odczuwasz komfort.
8. Przerwa w wypływie podczas odciągania mleka – co robić?
Jeśli mleko w trakcie sesji przestanie płynąć, delikatnie pomasuj piersi i lekko odciągnij pokarm ręcznie, po czym wróć do laktatora. Możesz tak robić nawet kilkakrotnie podczas sesji. Tym sposobem ściągniesz więcej pokarmu, a piersi będą lepiej opróżnione.
9. Odciągaj „na sucho”
To, że masz odciągać mleko 15-20 minut nie znaczy, że przez cały ten czas będzie leciało mleko. Bardzo często – zwłaszcza na początku rozkręcania laktacji – dużą część sesji zajmuje odciąganie na sucho. Oznacza to, że mleko nie leci, ale pobudzamy piersi do tego, aby pokarm się jednak produkował – z tym że efekty będą widoczne po czasie (może po kilku dniach, albo nawet po tygodniach).
10. Odciągaj mleko w nocy między 1 a 6 godziną
W tym czasie jest najwyższe stężenie prolaktyny – i tym samym wykonując sesję między 1 a 6 godziną nad ranem, ściągniesz więcej mleka. Dla porównania, moje dobowe ilości pokarmu w 50% stanowiły zawsze to, co ściągnęłam w nocy w dwóch sesjach (przy łącznie ok. 10 sesjach w ciągu doby).
11. Dobierz odpowiedni rozmiar lejków!
To bardzo ważna rzecz, o której niewiele osób wie. Dobrze dobrany rozmiar lejków to nawet 100% mleka więcej – o czym świadczą wypowiedzi Mam KPI na grupach na Facebooku. Jak dobrać lejki do laktatora? Można np. wydrukować sobie szablon z otworami i zmierzyć średnicę sutka (takie szablony udostępnia m.in. Medela), po czym zobaczyć, jaki lejek jest dedykowany pod dany rozmiar (chociaż u mnie nie sprawdziło się to, co wskazane było na szablonie i musiałam i tak sama dobierać rozmiar lejka). Można też zamówić sobie zestaw „wkładek” do lejków – reduktorów, które zmniejszają rozmiar lejka np. z 24 cm do nawet 16 czy 17 cm. Bardzo dobry - moim zdaniem - szablon udostępnia Wróżka Cycuszka (wklejam go poniżej i zapraszam na jej stronę). Jego ogromną zaletą jest podział na laktatory różnych firm.
Jak sprawdzić, czy rozmiar lejka jest dobrze dobrany? Podczas odciągania mleka do lejka powinien wchodzić sutek, bez otoczki, ale ważne, aby nic nie sprawiało bólu (nie może też być za ciasno). Jeśli do lejka wchodzi część otoczki, lejek jest za duży. Poniższej widać, jak powinien wyglądać dobrze dobrany lejek.
Można też dołączyć do grup na Facebooku, które wspierają Mamy KPI – tam dziewczyny bardzo chętnie pomagają innym Mamom, także w doborze lejków (można nawet wysłać do administratorek filmiki, jak odciągamy mleko, aby podpowiedziały, czy mamy dobre lejki).
12. Zastosuj Power Pumping (PP)
Power Pumping to świetny sposób na dobre opróżnianie piersi (co często jest problemem w przypadku KPI), jak i zwiększanie ilości mleka. PP jest dość czasochłonny, ale wiele opinii Mam KPI świadczy o jego skuteczności.
Można go zastosować zarówno przy laktatorze pojedynczym, jak i podwójnym. Na laktatorze podwójnym jest nieco łatwiej. Odciągamy najpierw 20 minut, robimy przerwę 10 minut, znowu odciągamy 10 minut, robimy przerwę 10 minut i znowu odciągamy 10 minut. Łącznie zajmuje to godzinę. W przypadku laktatora pojedynczego zaczynamy pompowanie prawej piersi przez 10 minut, następnie pompujemy 10 minut lewą pierś, po czym znów pompujemy 10 minut prawą pierś, znów przechodzimy na lewą pierś na 10 minut, następnie na prawą na 10 minut i na koniec na lewą na 10 minut – łącznie 60 minut.
Power Pumping stosuje się optymalnie przez 3 dni z rzędu najlepiej wieczorem po kąpieli. Można ją stosować raz dziennie, ale są też kobiety, które robią PP nawet 3 razy w ciągu doby – wówczas efekty są widoczne szybciej.
Co ważne, wzrost ilości mleka jest gwarantowany po kilku dniach, nawet wtedy, jeśli przez całą godzinę nie poleciała ani kropla mleka!
Uwaga: PP nie robi się nigdy pod rząd – nie będzie efektów, jeśli np. 7 i 8 sesję przeznaczysz na PP.
13. Metoda 7-5-3
Chcąc zwiększyć ilość pokarmu, warto zastosować metodę Chele Marmet znaną jako „7-5-3”. Polega ona na ściąganiu mleka według następującego schematu:
- zaczynamy ściągać mleko przez 7 minut z jednej piersi, po czym odciągamy przez 7 minut z drugiej piersi,
- następnie odciągamy z pierwszej piersi 5 minut, po czym z drugiej też 5 minut,
- na koniec odciągamy z pierwszej piersi 3 minuty i po niej 3 minuty z drugiej piersi.
Metodę tę warto przeprowadzić zaraz po karmieniu dziecka piersią lub po 1 pełnej sesji laktatorem (mamy KPI). Należy taką pracę wykonać ok. 8 razy dziennie po każdym karmieniu (nie pomiędzy!) oraz przynajmniej 1 raz w ciągu nocy. Aby pojawiły się efekty, należy stosować metodę 7-5-3 przez co najmniej 7 dni. Z każdym kolejnym dniem ilość mleka powinna się zwiększać. Jeżeli zastosujemy schemat Chele Marmet przez co najmniej tydzień, ilość odciągniętego pokarmu na dobę powinna wynosić przynajmniej 500 ml. Gdy osiągniesz taką ilość, możesz zmniejszyć ilość takich sesji do 5 razy na dobę. Metodę warto stosować do 12 tygodni po porodzie, czyli do stabilizacji laktacji.
14. Zadbaj o samopoczucie podczas odciągania mleka
Mleko nie jest w piersiach, a w… głowie! O tym przekonałam się na własnej skórze. Gdy z dnia na dzień mleka przybywa, ale zaledwie 10 czy 20 ml, albo co gorsza – jest go tyle samo i już tracisz nadzieję na większe ilości – najważniejsze jest zrelaksować się i nie stresować! Ja zwiększyłam ilości mleka u siebie m.in. dzięki nie zaglądaniu, ile mleka odciągnęłam podczas sesji, a także relaksując się ściągając. Robiłam wszystko, aby tylko nie myśleć o mleku. Oglądałam serial na aplikacji Netflixa na smartfonie (obejrzałam tak cały serial – 8 sezonów!), czytałam książkę, przeglądałam sieć i Facebooka. Niektóre kobiety oglądają zdjęcia dziecka, rozmawiają przez telefon z koleżanką, zakrywają butelki, aby nie kontrolować na bieżąco ilości mleka. I to naprawdę działa!
15. Zioła i suplementy
Zioła i suplementy mogą wspomóc laktację, chociaż warto wiedzieć, że część z nich wynika z wierzeń ludowych, a tylko część ma udowodnione działanie. W moim przypadku pozytywnie na laktację wpłynęły:
- syrop ze słodu jęczmiennego – ma udowodnione działanie zwiększające laktację; bierzemy 3 razy dziennie po łyżce (ok. 30 minut przed ściąganiem mleka),
- Femaltiker (zamiast syropu ze słodu jęczmiennego) – też ok. 30 minut przed sesją i 2-3 razy dziennie,
- suplementy zawierające słód,
- lecytyna (ułatwia wypływ mleka) – przydatna dla skrócenia czasu sesji i dla lepszego opróżnienia piersi przy zastojach/zatkanych kanalikach,
- kozieradka – mielona bądź w kapsułkach – 3 razy dziennie (mielona po 3 łyżki dziennie na surowo – albo na sucho z łyżki, albo zalana zimną wodą), a kapsułki w zależności od dawki (zwykle 1 kapsułka do 1 ściągania mleka); kapsułki stosujemy przez co najmniej tydzień.
Powyższe metody stosowałam sama i sprawdziły się u mnie. U niektórych kobiet sprawdza się także branie kapsułek z drapaczem lekarskim, chmielem, spiruliną, rutwicą lekarską czy z lucerną, a także picie naparów z liści malin, pokrzywy, szapargu lekarskiego, anyżu biedrzeńca. W niektórych przypadkach może pomóc kmin rzymski – można go dodawać np. do sałatek.
16. Nie myj laktatora za każdym razem, tylko wkładaj do lodówki
To sprawdzony patent Mam KPI, który bardzo ułatwia życie z laktatorem. Wystarczy, że raz dziennie dokładnie umyjesz i wyparzysz elementy zestawu osobistego lub Hands Free i po każdej sesji będziesz wkładać je do lodówki. Uwierz mi, ten patent znacznie poprawia jakość życia, jeśli ściągasz mleko laktatorem.
Można też wyposażyć się w 2 zestawy osobiste do laktatora (nie kosztują dużo), albo mieć 1 zestaw osobisty i 1 Hands Free. Wówczas możesz myć laktator nawet co 2 dzień. Ja jednak tak nie robiłam, tylko w dzień ściągałam mleko na Hands Free i myłam + wyparzałam zestaw wieczorem, a w nocy ściągałam na zestawie osobistym z lejkami – i myłam go rano. W takim systemie myjesz laktator raz na 12 godzin i to też jest bardzo OK.
17. Smaruj sutki lanoliną przed sesją
Nie znalazłam na ten temat potwierdzenia w żadnych artykułach, ale uważam, że ten sposób nieco zwiększa ilości ściąganego mleka. Należy posmarować sutek czystą lanoliną 100% (np. z Ziaji) – albo oliwą z oliwek – w miejscu, w którym dotyka on laktatora. Taki zabieg zwiększy poślizg i sprawi, że ściąganie mleka będzie bardziej komfortowe i samo pompowanie bardziej efektywne (zauważyłam, że sutek jest lepiej wciągany do lejka podczas zasysania i lepiej z niego wychodzi). Skuteczność tego sposobu popiera wiele Mam KPI, z którymi miałam przyjemność rozmawiać.
18. Pij dużo wody
Picie wody nie wpływa na ilość pokarmu, ale wpływa na jego szybki wypływ. A im szybszy masz wypływ mleka, tym więcej go ściągniesz w krótszym czasie. Ja za każdym razem zauważałam spadki mleka, gdy piłam mniej wody w ciągu dnia. Dodatkowo zauważyłam – jak i kilka innych mam ściągających mleko – że więcej pokarmu można ściągnąć, jeśli pije się wodę na początku sesji. Być może mózg wówczas dostaje sygnał, że nie zabraknie mu wody i dzięki temu wypływ jest lepszy. Ale to tylko moja spekulacja – nie ma na to dowodów. Na pewno picie wody nikomu nie zaszkodzi i warto wypróbować taką metodę.
Kiedy odpuścić ściąganie mleka i zmniejszyć ilość sesji?
Ogólnie bycie Mamą KPI nie należy do łatwych zadań. Stajesz się niejako niewolnikiem zegarka i laktatora. Ale do czasu, aż zrozumiesz, że czasami od sesji ściągania mleka ważniejsze jest Twoje samopoczucie, ponieważ Twoje dziecko potrzebuje szczęśliwej mamy, a nie tylko i wyłącznie jej mleka wyciśniętego ze łzami w oczach. Niekiedy lepiej jest nastawić się na to, że „ok, w razie, gdyby zabrakło mojego mleka dam porcję MM” i dzięki temu wyjść z dzieckiem na spacer czy zrobić coś dla siebie, niż być wiecznie sfrustrowaną, zdołowaną i wymęczoną mamą, która nie ma ochoty na zabawy z dzieckiem, a co dopiero na zajmowanie się nim i wstawanie w nocy. Zobaczysz, że Twoje dobre samopoczucie wpłynie korzystnie na ilości ściąganego mleka i być może być 8 sesjach będziesz mieć tyle samo pokarmu, co przy 12, do których siadałaś z bólem.
Co ważne, okazuje się, że po stabilizacji laktacji już nie musisz tak mocno pilnować sesji – możesz naprawdę się wyluzować i ściągać w przerwie na kawę czy podczas robienia obiadu. Nie bój się, że zmniejszą Ci się ilości. Ja bardzo bałam się momentu zejścia z 12 sesji na 10, a później na 8 czy nawet 6. Okazało się, że przy 6 sesjach (oczywiście po 3 miesiącach od porodu) ściągałam dobowo tyle samo mleka, co wcześniej przy 12! I to w krótszym czasie, bo sesje skróciłam z 20 do 15 minut. I wtedy bycie KPI naprawdę nie było takie złe, jak wyglądało na początku. :)
Grupy na Facebooku, które pomogły mi w mojej mlecznej drodze
Na sam koniec chciałabym zachęcić Was do dołączenia do grup wsparcia na Facebooku dedykowanych właśnie Mamom KPI. Z całego serca je polecam, bo nie ukrywam, że często tylko one ratowały mnie przed wyrzuceniem laktatora przez okno. ;) Grupy, które polecam to „Randkujące z laktatorem”, „Grupa wsparcia dla mam karmiących piersią i odciągających mleko” oraz „Mamy ściągające mleko (karmienie piersią inaczej)”. Być może jest takich grup na Facebooku więcej, ponieważ KPI jest coraz popularniejsze w Polsce.
Bibliografia
- https://kellymom.com/hot-topics/pumping_decrease/
- Karmienie piersią w teorii i praktyce” pod redakcją Magdaleny Nehrig – Gugulskiej, Moniki Żukowskiej – Rubik, Agnieszki Pietkiewicz.
- Warto karmić piersią, Magdalena Nehrig-Gugulska.
- Pang WW, Hartmann PE. Initiation of human lactation: secretory differentiation and secretory activation. J Mammary Gland Biol Neoplasia. 2007;12(4):211-221.
- http://advances.nutrition.org/content/6/3/267.full.pdf+html
- https://psmag.com/the-unseen-consequences-of-pumping-breast-milk-ddb50b16d4a7#.93ezdzwxh
- Neifert M et al. The influence of breast surgery, breast appearance, and pregnancy-induced breast changes on lactation sufficiency as measured by infant weight gain. Birth.
- Meier PP et al. Breast pump suction patterns that mimic the human infant during breastfeeding: greater milk output in less time spent pumping for breast pump-dependent mothers with premature infants. J Perinatol. 2012;32(2):103-10.
- https://www.mp.pl/pacjent/pediatria/karmienie-piersia/52541,odciaganie-pokarmu
- Prime DK et al. Simultaneous breast expression in breastfeeding women is more efficacious than sequential breast expression. Breastfeed Med. 2012;7(6):442-447.
- Artykuł powstał na bazie powyższych źródeł oraz na podstawie doświadczeń własnych i doświadczeń innych mam KPI (źródło: prywatne rozmowy oraz publiczne posty na Facebooku). Powyższe rady nie są zatem zaleceniami medycznymi. Problemy laktacyjne warto każdorazowo omawiać z pediatrą, położną lub Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym. Listę CDL w Twojej okolicy znajdziesz na portalu Medycyna Praktyczna.