Gdy dziecko jest nad wyraz wymagające
Dzieci płaczą, domagają się noszenia na rękach, czasami marudzą podczas kąpieli czy ubierania, nie współpracują przy przewijaniu, nie mają ochoty na spacer, nie chcą jeść. Wiemy o tym wszystkim zazwyczaj na długo przed zostaniem rodzicami. Wydaje nam się więc, że dzielnie zniesiemy trudy rodzicielstwa i niestraszne nam będą krzyki, piski, nieprzespane noce. W końcu wszyscy posiadający potomstwo przez to przechodzą. My również przejdziemy. Niepokonani.
Tymczasem nasz maluch już od pierwszych dni swojego życia wystawia na ciężką próbę nasz rodzicielski zapał, przygotowanie do walki i cierpliwość. Nie kwili cichutko jak na noworodka przystało. Nie chce być tylko od czasu do czasu w naszych ramionach. Nie wybudza się raz w nocy na karmienie.
Nasz egzemplarz z całą mocą i siłą swojego małego gardła oznajmia światu nieskończoną ilość razy, że coś mu się nie podoba. Chociaż tak się staramy. Aż sami jesteśmy zdziwieni ukrytymi gdzieś głęboko w nas pokładami kreatywności. Nosimy, tulimy, kołyszemy. Jednocześnie oczywiście śpiewamy, a nasz repertuar rozciąga się od piosenek dla dzieci przez ludowe melodie i klasyki muzyki rozrywkowej aż do religijnych utworów chóralnych. Sąsiedzi mogą słuchać naszych występów, a przede wszystkim występów naszego potomka, nie tylko w dzień, ale również w nocy. Często podczas całej nocy. Na sen bowiem nie marnujemy zbyt wiele czasu…
W pewnym momencie zamroczeni zmęczeniem i hałasem, z obolałymi ramionami i chrypką, stwierdzamy, że to jednak niemożliwe, aby wszystkie dzieci były takie jak nasze. Coś musi być nie tak. Albo z naszym maluchem albo z nami. Tylko co takiego?
Prędzej czy później rozpoczynamy poszukiwania odpowiedzi na to pytanie. I w końcu trafiamy na pojęcie High Need Baby, często spolszczane jako „hajnid”. Dziecko nad wyraz wymagające. Gdzieś między jednym ziewnięciem a drugim, przy akompaniamencie zaśpiewu potomka wtulonego w nasze ramię już od kilku godzin, dochodzimy do wniosku, że to może być to.
High Need Baby – pochodzenie i znaczenie pojęcia
Twórcami określenia High Need Baby są Martha i William Sears – amerykańska pielęgniarka i lekarz, a prywatnie małżeństwo i rodzice ośmiorga dzieci. Autorzy pojęcia „rodzicielstwo bliskości” oraz wielu książek i poradników dotyczących szeroko rozumianego wychowywania dzieci, ich rozwoju i potrzeb.
Martha i William Sears w swoich pracach polecają wychowywanie dziecka w sposób, który zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia. W duchu poszanowania jego osoby i indywidualnych potrzeb.
Wiele miejsca poświęcają też wspomnianemu zagadnieniu High Need Baby. Udowadniają, że istnieją dzieci, które od swoich rodziców, otoczenia i życia wymagają więcej niż inne. Więcej czasu, troski i tego, czego ich najbliższym zazwyczaj szybko zaczyna brakować, czyli cierpliwości. Chcą nieustannie czuć bliskość, na najmniejszą nawet niedogodność reagują histerycznym płaczem, a ich sen jest zazwyczaj bardzo czujny i przerywany. Takie zachowanie wynika ze specyficznego odbierania przez ich układ nerwowy wszelkich bodźców ze świata zewnętrznego.
Teoria High Need Baby rozpropagowana przez amerykańskie małżeństwo zyskała wielu zwolenników na całym świecie. Z rad zawartych w ich książkach korzystają kolejne pokolenia zdesperowanych rodziców.
Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, że opisywany pogląd nie znalazł odzwierciedlenia w badaniach naukowych i nie jest pojęciem stosowanym w medycynie. Istnieją oczywiście badania dotyczące chociażby nadmiernej płaczliwości u niemowląt, którą uznać można za cechę charakterystyczną High Need Baby. Jednak nie pojawia się w nich określenie bezpośrednio związane z teorią Marthy i Williama Sears.
Choroba czy jednak High Need Baby?
Przed uznaniem naszej pociechy za High Need Baby należy sprawdzić inne potencjalne przyczyny jej nadmiernego płaczu, ogromnej potrzeby noszenia na rękach i problemów ze snem.
W pierwszej kolejności warto oczywiście uważnie przyjrzeć się dziecku i obserwować stan jego zdrowia, a w tym przede wszystkim, czy:
-
prawidłowo przybiera na wadze;
-
nie męczy się podczas jedzenia;
-
nie zaczęło mniej jeść;
-
nie osiąga ze znacznym opóźnieniem poszczególnych kamieni milowych w swoim rozwoju;
-
nie ma problemów z napięciem mięśniowym.
Następnie możemy skonsultować sytuację z pediatrą. Zbada on stan zdrowia malucha i stwierdzi, czy jego zachowanie nie jest spowodowane chorobą lub alergią. Być może skieruje nas również do lekarzy innych specjalizacji takich jak na przykład neurolog czy alergolog.
Warto, abyśmy pomyśleli również o wizycie u fizjoterapeuty dziecięcego, osteopaty, psychologa czy terapeuty integracji sensorycznej. Specjaliści tego rodzaju mogą także okazać się pomocni w diagnozowaniu problemów naszego maluszka.
Dopiero po wykluczeniu czynników chorobowych możemy stwierdzić, że nasze dziecko jest tym bardziej wymagającym i potrzebującym więcej uwagi, troski i czułości oraz przede wszystkim zrozumienia i cierpliwości z naszej strony.
Przeczytaj także: Czy to kolka? Objawy kolki u noworodków i niemowląt
High Need Baby – cechy charakterystyczne
Dziecko nad wyraz wymagające jest całkowicie zdrowe i rozwija się prawidłowo. Wymienić można jednak szereg cech i zachowań, którymi różni się od swoich rówieśników:
-
bardzo dużo płacze i trudno je uspokoić;
-
chce być nieustanie noszone na rękach, kołysane i tulone, aby być blisko rodzica i dzięki temu czuć się spokojne, bezpieczne i szczęśliwe;
-
mało śpi, a jego sen jest czujny i przerywany; najchętniej – często po długiej „walce” – zasypia w ramionach rodzica i budzi się zazwyczaj przy każdej próbie odłożenia do łóżeczka lub wózka; w trakcie snu jest w stanie obudzić je nawet delikatny szelest;
-
głośno i intensywnie manifestuje swoje niezadowolenie i najmniejszy nawet dyskomfort;
-
potrafi długo i intensywnie domagać się spełnienia swojej konkretnej potrzeby, nie zraża go odmowa czy długi brak reakcji;
-
zarówno radości jak i smutki przeżywa intensywniej od rówieśników; śmieje się głośniej i płacze mocniej;
-
domaga się stałej uwagi; rodzic jest dla niego najlepszą „zabawką”, oczekuje ciągłego kontaktu z nim; nie potrafi nawet na chwilę bawić się samodzielnie;
-
jest bardzo aktywne i ruchliwe;
-
jest wyjątkowo wrażliwe; wyczuwa atmosferę wokół siebie i emocje bliskich, intensywnie reaguje na wszelkie zmiany;
-
dużo i często je; ssanie piersi jest dla niego najlepszą metodą na uspokojenie;
-
wydaje się być zazwyczaj w złym humorze;
-
jest nieprzewidywalne i nie sprawdzają się w jego przypadku żadne reguły, zasady czy zwyczaje; bardzo trudno zastosować u niego rutynę i ustalić konkretny plan dnia;
-
nie lubi przebywać w wózku i foteliku samochodowym.
High Need Baby i co dalej?
Z pewnością większość rodziców nad wyraz wymagających maluchów czeka na moment, w którym przestaną one być tak absorbujące. Niestety z bycia „hajnidem” się nie wyrasta. Nie istnieje żaden magiczny moment czy czarodziejska granica, za którą maluszek zmienia się w „przeciętne” dziecko.
Na szczęście upływ czasu, rozwój i dorastanie są tutaj pewnymi sprzymierzeńcami wyczerpanych rodziców. Maluch wraz z wiekiem uczy się lepszego radzenia sobie z emocjami i panowania nad reakcjami. Nadal będzie zdarzało mu się wybuchać nadmierną złością czy być nad wyraz ruchliwym i niecierpliwym. Jednak jego zachowania będą stawały się coraz bardziej adekwatne do wieku i bardziej „dorosłe”.
Warto pamiętać o tym, że niektóre uciążliwe dla otoczenia cechy nad wyraz wymagającego niemowlaka będą z czasem zmieniały się w zalety pożądane u ucznia, studenta czy osoby pracującej. High Need Baby bowiem bardzo często wyrasta na zaradnego, wytrwałego i empatycznego dorosłego. Dobrze jest więc mieć to na uwadze. Dzięki temu łatwiej nam będzie przetrwać ciężkie rodzicielskie chwile. Wiedza ta będzie również przydatna do odpowiedniego pokierowania młodym człowiekiem. Tak, aby pomóc mu właściwie ukształtować charakter.
High Need Baby – jak pomóc dziecku i sobie?
W związku z tym, że nasza pociecha nie wyrośnie po prostu z bycia High Need Baby tak jak wyrasta ze swoich ulubionych butów czy kurtki, powinniśmy wiedzieć jak ją wspierać w rozwoju. Ponadto musimy sami nauczyć się radzić sobie w tej sytuacji, która jest przecież również dla nas bardzo wymagająca.
Jak wspierać dziecko?
Wsparcie nad wyraz wymagającego malucha jest niewątpliwie zadaniem trudnym. Jednak jeżeli będziemy świadomi zagadnień związanych z High Need Baby, a do tego pełni cierpliwości i empatii, mamy szansę poradzić sobie w tej niełatwej sytuacji.
Wobec naszego malucha powinniśmy zatem:
-
wykazywać wyjątkowo dużo zrozumienia;
-
zapewniać mu tak potrzebną bliskość; warto wspomagać się tutaj chociażby chustą do noszenia;
-
nosić, tulić, bujać, kołysać; wszystkie te ruchy przypominają dziecku czas, w którym czuło się bezpiecznie w brzuchu mamy;
-
otaczać go spokojnymi dźwiękami i muzyką; wskazane będą głównie monotonia i szumy, które znów przypominają środowisko z czasów ciąży;
-
stosować kojący dotyk i delikatny masaż, które pomogą mu się rozluźnić i wyciszyć.
Co można zrobić dla siebie?
Bycie rodzicem to jedno z najtrudniejszych zadań w życiu człowieka. Natomiast bycie rodzicem wymagającego dziecka to prawdziwe wyzwanie. Bez odpowiedniego, chociaż niewielkiego zadbania o własne siły i zdrowie, szybko możemy poczuć zwyczajne wypalenie, frustrację, a nawet grozić nam może depresja.
Warto więc odpowiednio wcześnie pomyśleć o sobie. Z właściwym nastawieniem i przygotowaniem oraz wyposażeniem w odpowiednie zapasy cierpliwości mamy szansę przeżyć fantastyczne przygody w towarzystwie naszej wyjątkowej pociechy. Możemy na nowo poznawać świat jej czułymi i wrażliwymi oczami.
Powinniśmy jednak przede wszystkim:
-
znaleźć w ciągu dnia chociaż chwilę na odpoczynek, regenerację i krótką drzemkę;
-
wymieniać się w opiece nad pociechą i prosić o przynajmniej niewielką pomoc rodzinę czy znajomych; wypoczęty rodzic ma w sobie więcej pozytywnej energii, którą wyczuwa wyjątkowo wymagające dziecko;
-
„odpuszczać” niektóre domowe obowiązki; odrobinę rzadsze sprzątanie czy sporadyczne zamówienie obiadu pozwolą wygospodarować cenną chwilę na relaks, tak przecież ważny w regeneracji pokładów cierpliwości i siły;
-
nie zamykać się w czterech ścianach w obawie przed płaczem czy histerią malucha poza domem; chwilowa zmiana otoczenia może pozytywnie wpłynąć na całą rodzinę;
-
starać się nie przejmować negatywnymi komentarzami dotyczącymi zachowania pociechy czy naszej rodzicielskiej nieudolności; niejednokrotnie z pewnością usłyszymy zarówno od bliskich jak i obcych, że nasze dziecko zachowuje się tak a nie inaczej, ponieważ je rozpieszczamy lub dajemy sobą manipulować; dowiemy się też, że „te całe hajnidy” to jakiś współczesny wymysł, a dziecko – żeby było grzeczne – wystarczy tylko krótko trzymać; dobrze w takich sytuacjach mieć świadomość, że sami najlepiej wiemy, czego potrzebuje nasz maluszek;
-
nie porównywać swojej pociechy z innymi, ponieważ nie jest ona od nich ani lepsza, ani gorsza;
-
nie obwiniać siebie za posiadanie dziecka o takich, a nie innych cechach;
-
pamiętać o tym, że nad wyraz wymagające niemowlę ma ogromny potencjał, aby wyrosnąć na wyjątkowego i wartościowego młodego człowieka.
Bibliografia
-
W. Sears, M. Sears; Księga wymagającego dziecka; Warszawa 2015
-
J. S. Kim; Excessive crying: behavioral and emotional regulation disorder in infancy; Korean J Pediatr. 2011 Jun; 54(6): 229–233; https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3174357/
-
L. J. C. A. Smarius, T. G. A. Strieder, E. M. Loomans, T. A. H. Doreleijers, T. G. M. Vrijkotte, R. J. Gemke, M. van Eijsden; Excessive infant crying doubles the risk of mood and behavioral problems at age 5: evidence for mediation by maternal characteristics; Eur Child Adolesc Psychiatry. 2017; 26(3): 293–302; https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5323467/
-
R. Halpern, R. Coelho; Excessive crying in infants; J Pediatr (Rio J). 2016 May-Jun;92(3 Suppl 1):S40-5; https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26994450/
-
D. M. Zeifman, I. S. James-Roberts; Parenting the Crying Infant; Curr Opin Psychol. 2017 Jun; 15: 149–154; https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5494986/