Wrzaski, bicie i tupanie, czyli dwulatek na pokładzie. Ogólna charakterystyka okresu buntu dwulatka
Z naszym maluchem przeżyliśmy już ulewanie, kolki, ząbkowanie i pierwsze upadki – te dosłowne i te w przenośni. Przez chwilę myśleliśmy, że teraz już z górki do okresu buntu nastolatka. Dwulatek szybko jednak wyprowadził nas z błędu. Prezentuje bunt tu i teraz – nie musimy czekać kilkunastu lat do dyskusji o wagarach, imprezach i wynoszeniu śmieci.
Korytarz naszego domu wypełnia wrzask wydobywający się z małego gardła. Oto nasze maleństwo – tak niedawno jeszcze z wyraźnym wysiłkiem pełzające w kierunku ulubionej zabawki – aktualnie z całą mocą oznajmia, że wyrusza na podbój zasypanego śniegiem świata w… sandałach. Lub też decyduje się kategorycznie nigdzie nie wychodzić, aby już po chwili ocierać z policzków wielkie łzy z powodu pozostania w domu. Innym razem bez konsultacji z nami – za to w poczuciu przypływu nadludzkich mocy – wybiera się na spacer po okiennym parapecie (pół biedy, jeśli wycieczka odbywa się po stronie mieszkania).
Jako rodzice jesteśmy w opisanych sytuacjach jednocześnie zdziwieni i przerażeni. Zastanawiamy się, co wstąpiło w naszego do tej pory w miarę spokojnego malca. Skąd nagłe krzyki i awantury, niejednokrotnie okraszone kopaniem, gryzieniem i pluciem. Próbujemy zrozumieć dziwne zachowania i nielogiczne wybory, których świadkami zaczynamy być kilka razy dziennie.
Dowiadujemy się, że są one normalnymi zachowaniami dziecka, które przeżywa bunt dwulatka.
Warto bliżej zapoznać się z tym zagadnieniem, jego przyczynami i objawami. Uzbrojeni w wiedzę lepiej zrozumiemy naszą pociechę. Będziemy również w stanie bardziej świadomie wspierać ją w tym ważnym kroku ku niezależności i samodzielności. Jednocześnie nam samym łatwiej będzie przejść ten etap, który wymaga od rodziców ogromnych pokładów siły i cierpliwości.
Ja sam! Bunt dwulatka – przyczyny
Bunt
Bunt – zgodnie z definicją – to zdecydowane przeciwstawianie się komuś lub czemuś. W przypadku buntu dwulatka określenie to nawiązuje do pojawiających się w tym czasie bardzo często sprzeciwów dziecka wobec wszystkich zakazów, nakazów, próśb, a nawet… korzystnych dla niego propozycji.
Okres ten jest etapem, który w rozwoju naszej pociechy często pojawia się nagle. To czas, dzięki któremu maluch dorasta i przystosowuje się do życia w społeczeństwie, aby móc w dorosłym życiu samodzielnie funkcjonować.
Chociaż czasami trudno w to uwierzyć, to dziecko w swoim buncie nie postępuje celowo źle ani też nie zachowuje się złośliwie wobec rodziców. Jego działania wynikają z odkryć, których dokonuje i z emocji, które nim targają, a których w większości jeszcze nie rozumie.
Jako rodzice musimy pamiętać – mimo naszego wykończenia i sfrustrowania – że dla naszego dziecka opisywany czas jest również bardzo trudny. Czuje się ono niejednokrotnie zagubione, złe i tak samo jak my zmęczone całą sytuacją.
Sprzeciw i niezależność
W okolicy drugich urodzin nasz maluch zaczyna silnie odczuwać swoją tożsamość i odrębność. Naturalnie więc na każdym kroku chce korzystać z nowego odkrycia i wyrażać swoje zdanie. Pragnie w każdej sytuacji podkreślać swoją niezależność i móc decydować o sobie.
Zaczyna rozumieć, że swoimi słowami i zachowaniami może wpływać na rzeczywistość. Dostrzega drzemiącą w sobie moc kreowania świata. W konsekwencji – aby zaznaczyć swój indywidualizm – wyraża nieustanny sprzeciw i opór. Chce również wszystko robić samodzielnie.
Kiedy tak spojrzymy na zagadnienie buntu dwulatka, nie powinno nas już dziwić tak często wypowiadane przez naszą pociechę „nie” i „ja sam”. W tych krótkich słowach zawiera się cała gama odkryć, uczuć i emocji małego człowieka.
Emocje
Uczucia i emocje są wszak tym, co determinuje zachowanie naszego małego buntownika. Odczuwa on ich bardzo wiele i większości z nich jeszcze nie rozumie, a co za tym idzie nie potrafi ich właściwie kontrolować.
Dodatkowo są one często bardzo skrajne. Od złości i agresji maluch potrafi w ciągu kilku sekund przejść do śmiechu i euforii. Kto z nas nie wiedział rozhisteryzowanego i tupiącego ze złości dwulatka, który po chwili zamienia się w radośnie szczebioczącego aniołka?
Nie! Bunt dwulatka i jego objawy
Warto podkreślić, że bunt dwulatka i nasilenie jego objawów zależne są od temperamentu dziecka. Pociechy o „łagodniejszym” usposobieniu przechodzą ten okres zazwyczaj spokojniej. Czasami nawet jego symptomy są dla rodziców niewidoczne. To właśnie ci szczęśliwcy niejednokrotnie negują istnienie buntu dwulatka, a nawet uważają go za mit lub wymysł rodziców, którzy nie radzą sobie z wychowaniem swojego dziecka.
Większości z nas przypada jednak w udziale obserwowanie u swojej pociechy dosyć szerokiego pakietu objawów buntu dwulatka. Objawów tych może być bardzo wiele. Tak wiele jak pomysłów naszych maluchów.
Bunt dwulatka przejawia się przede wszystkim w:
-
sprzeciwianiu się wszystkim i wszystkiemu; wyrażaniu za wszelką ceną swojego zdania – zazwyczaj odmiennego od zdania rodziców;
-
chęci robienia wszystkiego samodzielnie;
-
pragnieniu rządzenia i rozkazywania;
-
uporze i nieustępliwości;
-
braku cierpliwości – dziecko chce wszystko otrzymać od razu, nie potrafi czekać ani chwili;
-
rozczarowaniu, złości, a nawet agresji, które objawiają się głównie w sytuacjach, kiedy maluchowi coś się nie udaje, nie idzie po jego myśli lub coś jest mu zabronione;
-
gwałtownych reakcjach;
-
skrajnych emocjach;
-
sprzecznych zachowaniach;
-
zainteresowaniu wszystkim, co jest niebezpieczne lub zakazane (np. chęć zabawy nożami czy zapałkami, częste niszczenie zabawek lub przedmiotów należących do domowników).
Ile można? Czas trwania buntu dwulatka
Bunt dwulatka jest określeniem umownym. Nie zaczyna się wraz ze zdmuchnięciem przez nasze dziecko dwóch świeczek na torcie i nie kończy w chwili, kiedy dumny maluch zapytany o wiek pokaże trzy paluszki. W zależności od konkretnej pociechy bunt dwulatka zaczyna się między 18. a 26. miesiącem życia.
Czas trwania tego etapu rozwoju w życiu dziecka jest również rozmaity. U jednych potrafi utrzymywać się zaledwie kilka tygodni, podczas gdy u innych kilka miesięcy. W niektórych przypadkach może nawet płynnie przejść w etap buntu trzylatka.
Należy podkreślić, że u zdrowego i prawidłowo rozwijającego się dziecka bunt dwulatka nie wymaga leczenia, mija samoistnie. Jeżeli jednak coś w zachowaniu dziecka wyraźnie nas niepokoi lub w naszej ocenie objawy są wyjątkowo nasilone lub trwają bardzo długo, zawsze warto skonsultować się z pediatrą czy psychologiem dziecięcym. To my znamy naszą pociechę najlepiej. Wsłuchajmy się więc w to, co podpowiada nam intuicja i jeśli uznamy, że warto poszukać pomocy, to nie wahajmy się tego zrobić.
I co ja mam zrobić? Sposoby radzenia sobie w czasie buntu dwulatka
Pomoc dziecku
Bunt dwulatka jest etapem, przez który musimy przejść razem z naszym dzieckiem. Od wybranej przez nas ścieżki zależy bardzo wiele. Droga ta, chociaż trudna i pełna zakrętów, może być przebyta wspólnie we wzajemnym poszanowaniu. Stanie się wtedy ważnym krokiem w rozwoju niezależności malucha, a jednocześnie wzmocni nasze relacje rodzinne. Może jednak niestety okazać się ciężką przeprawą, z której wszyscy wyjdziemy poturbowani. Nasza pociecha nie wykorzysta tego czasu na naukę samodzielności i niezależności, a my sami będziemy tak zagubieni i zmęczeni, że konieczna w naszym przypadku okaże się interwencja i pomoc specjalisty.
Jeżeli chcemy więc ułatwić dziecku i sobie przejście przez ten trudny czas, powinniśmy przede wszystkim:
-
być wyrozumiali i okazywać wsparcie;
-
być konsekwentni;
-
pomagać nazywać emocje i je tłumaczyć; w tym czasie powinniśmy zwłaszcza pokazać maluchowi, że ma prawo do złości; musi wiedzieć, że nie jest to negatywne uczucie, które należy tłumić; powinniśmy nauczyć naszą pociechę je nazywać i konstruktywnie sobie z nim radzić;
-
chwalić dziecko za to, co robi dobrze, a nie tylko karcić za to, co robi źle;
-
nie krytykować malca, ale jego zachowanie; mówić więc „źle zrobiłeś” zamiast „jesteś niedobry”;
-
mówić o tym, co można robić, a nie tylko informować o tym, co jest zabronione;
-
pozwalać na samodzielność dostosowaną do wieku; zapewniać równowagę między miłością a wolnością;
-
umożliwiać wybory;
-
odwracać uwagę – w przypadku, kiedy dziecko wpada w histerię, warto próbować skierować jego uwagę na rzecz lub sytuację, która nie ma związku z aktualnie przeżywanym problemem;
-
uprzedzać o tym, co ma za jakiś czas nastąpić, zwłaszcza jeśli maluch tego nie lubi;
-
dbać o to, aby pociecha była wypoczęta i najedzona, a więc zachowywać stały i regularny plan dnia; dziecko zmęczone i głodne jest bardziej podatne na złość i skłonne do agresywnych zachowań;
-
zaspokajać potrzeby malca – te podstawowe i oczywiste jak jedzenie, sen czy poczucie bezpieczeństwa, ale również tak ważną potrzebę jaką jest potrzeba zabawy i rozrywki.
Porady dla rodziców
W czasie, kiedy trwa bunt dwulatka, musimy pamiętać o tym, że nasze postępowanie ma również ogromny wpływ na konkretne zachowania naszej pociechy. W związku z tym powinniśmy:
-
nie skupiać się na tym, co myślą i mówią o danej sytuacji z udziałem naszego malucha postronni obserwatorzy na ulicy, w sklepie czy na placu zabaw;
-
starać się zachować jak największy możliwy spokój;
-
nie podnosić głosu, a wręcz przeciwnie – im głośniej krzyczy nasze dziecko tym my musimy mówić do niego ciszej, a czasem nawet używać szeptu;
-
nie naśladować zachowań naszej pociechy, która kopie, gryzie czy pluje;
-
opanować swoje emocje, a z dzieckiem porozmawiać o danej konfliktowej sytuacji dopiero wtedy, kiedy wszyscy będziemy całkowicie spokojni.
Tip od naszej redaktorki Ani Baranowskiej: Jeśli Maluch rzuca czym popadnie, prawdopodobnie komunikat "nie rzucaj" czy "nie wolno tak robić" nic nie zdziała w momencie, gdy dziecko jest rozemcjonowane. Pomyśl w takiej sytuacji, jak zapewnić mu to, czego aktualnie potrzebuje - czyli w tym przypadku pokaż, czym można rzucać, proponując np. piłkę, nadmuchany balon, poduszkę. Podobnie jest z gryzieniem. Gdy Maluch Cię gryzie, zamiast mówić "nie gryź mnie, to boli", zaproponuj, aby ugryzł np. gumową piłeczkę. Oczywiście złe zachowanie należałoby później omówić, ale dopiero, gdy dziecko jest spokojne - wtedy jest szansa, że Twój komunikat do niego dotrze (zapewne po co najmniej kilku-kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu próbach, ale kiedyś ta piękna chwila nastanie). U mojej niespełna dwulatki to naprawdę działa w większości trudnych sytuacji, w przeciwieństwie do kategorycznego zabraniania, które jedynie ją nakręca i jest coraz gorzej.
Od niejednej osoby usłyszymy, że bunt dwulatka to okres, który należy na spokojnie przeczekać. Rada ta może być pomocna ewentualnie dla kogoś patrzącego z boku na krzyczącego i bijącego malca, który w każdej sytuacji pokazuje swoją niezależność. Dla nas – rodziców małych buntowników – często okazuje się niewystarczająca. Szukamy wtedy innych sposobów radzenia sobie w tej trudnej sytuacji. Wiemy, że musimy pomóc sami sobie, aby mieć siły wspierać naszą pociechę.
Czasami warto zatrzymać się na chwilę i spróbować spojrzeć na ten trudny okres oczami naszego dziecka. Jest ono z pewnością w tym czasie zagubione. Szuka u nas wsparcia i ukojenia swoich lęków, chociaż często jego zachowanie wcale o tym nie świadczy. Spróbujmy więc, patrząc na naszego buntującego się dwulatka, nie skupiać się tylko na jego z pozoru nielogicznych i złośliwych zachowaniach. Bądźmy bardziej wyrozumiali niż zazwyczaj.
W tym czasie pomocny dla naszego zdrowia – zarówno fizycznego jak i psychicznego – będzie bez wątpienia chwilowy „odpoczynek” od dziecka. Pozwoli nabrać niezbędnych sił i uzupełnić wyczerpane pokłady cierpliwości. W związku z tym śmiało skorzystajmy z otrzymywanych od otoczenia ofert pomocy lub sami o nią poprośmy. Pozostawienie malucha na kilka godzin pod opieką siostry lub przyjaciółki pozwoli nam na oczyszczające wyjście do kina czy restauracji. Natomiast kilka dni obecności i wsparcia dziadków zapewni pełnowymiarowy i regenerujący wypoczynek.
Co ja z tego będę miał? Korzyści wynikające z buntu dwulatka
Bunt dwulatka nie jest etapem, którego głównym zadaniem jest utrudnianie codziennego funkcjonowania całej rodzinie – chociaż w tych cięższych momentach trudno jest nam wyobrazić sobie inną przyczynę.
Bunt dwulatka służy jego rozwojowi. Dzięki niemu dziecko:
-
rozwija swoją osobowość i psychikę;
-
uczy się samodzielności; w związku z tym pozwolenie na odrobinę samodzielności zaprocentuje w przyszłości nowymi umiejętnościami przydatnymi w dorosłym życiu;
-
buduje swoją autonomię, uczy się stawiania swoich granic, ale też przestrzegania granic innych osób; dzięki temu będzie w przyszłości niezależną i pewną siebie osobą;
-
uczy się przestrzegania norm społecznych;
-
przekonuje się, że działania mają swoje konsekwencje;
-
poznaje różne uczucia i emocje; uczy się je nazywać i sobie z nimi radzić.