Kołysanki pomagają w usypianiu dziecka. Mają też inne zalety

Śpiewanie kołysanek dziecku

Kołysanki śpiewane dziecku do snu nie tylko ułatwiają usypianie Maluszka, ale także mają wiele innych zalet, m.in. wspomagają naukę języka, stymulują procesy pamięciowe i tworzenie połączeń neuronowych w mózgu.

Po jakie kołysanki dla dzieci warto sięgać?

Bądźmy jak nasz babcie i mamy – śpiewajmy kołysanki do usypiania swoich dzieci. To coś pięknego i zarazem nie wymaga od nas wiele wysiłku, a może zaprocentować w przyszłości w postaci lepszego rozwoju dziecka. Warto sięgać szczególnie po stare kołysanki, często zapomniane – gdyż te niosą ze sobą dodatkowy przekaz starszych pokoleń, który w dzisiejszym świecie, zabieganym i bardzo intensywnym, jest – moim zdaniem – szczególnie cenny. Zatrzymajmy się na chwilę i wsłuchajmy w słowa oraz melodię starych, pięknych kołysanek.

Dlaczego warto dbać o to, co śpiewamy dziecku do snu?

W artykule na temat kołysanek dla dzieci przytaczałam wyniki badań na temat tego, jak działają kołysanki i dlaczego nic innego nie może ich zastąpić. W wielu metaanalizach wykazano, że kołysanki mają tak specyficzny rytm, melodię i wysokość dźwięków, że działają naprawdę usypiająco. Dodatkowo w starych kołysankach często powtarzane są frazy, co potęguje usypiający efekt. W badaniach porównano to działanie, tworząc grupę mam, która śpiewała swoim dzieciom standardowe, popularne piosenki do snu, oczywiście ściszonym, usypiającym głosem – okazało się, że o wiele lepiej na te same dzieci działały kołysanki.

Warto zatem śpiewać właśnie kołysanki do snu, a nie zwykłe piosenki – mają one bowiem udowodnioną moc usypiania. Poza tym treść tego, co śpiewamy, również jest bardzo ważna. Większość kołysanek, szczególnie tych starych, opowiada jakąś historię, często zakończoną pouczającym morałem. Śpiewając standardowe piosenki raczej ciężko będzie nam znaleźć takie, które będą pouczające dla dziecka lub będą stymulować jego wyobraźnię, jak proste historie w kołysankach – te są o wiele bardziej zrozumiałe dla Maluszka.

Edukacja muzyczna jest niezwykle ważna, szczególnie w początkowych etapach rozwoju dziecka. Śpiewanie ma niezwykłą moc, m.in.:

  • stymuluje powstawanie nowych połączeń neuronowych w mózgu,

  • wpływa korzystnie na rozwój procesów pamięciowych,

  • przyspiesza naukę języków obcych (jeśli śpiewamy w obcym języku),

  • uczy koncentracji (dziecko skupia się bowiem na tym, aby zrozumieć śpiewany tekst),

  • rozwija wyobraźnię (dziecko wyobraża sobie to, o czym śpiewa rodzic).

Najbardziej spektakularny wpływ śpiewania dzieciom kołysanek ma miejsce do 5. roku życia – to właśnie w tym okresie życia kształtuje się słuch muzyczny czy poczucie rytmu. Im szybciej dziecko będzie miało kontakt z muzyką, tym lepiej – a kołysanki są szczególną formą muzyczną, którą warto dać swoim dzieciom.

Śpiewanie kołysanek wzmacnia więź dziecka z rodzicem

Kołysanki są o tyle szczególną formą, że wzmacniają więź między dzieckiem i rodzicem. Kołysanki śpiewa się zwykle tuląc Malucha, skupiając się na bliskości i myśląc o tym, jak bardzo kochamy swoje dziecko. Te emocje potęguje śpiewanie kołysanek do ucha Maluszka ściszonym, spokojnym głosem. Dziecko się wycisza, bo czuje, że rodzic jest blisko, kocha go i dba o jego bezpieczeństwo.

Jakie są zalety kołysanek dla dzieci?

Podsumowując zalety kołysanek do dzieci, taka forma muzyczna przede wszystkim uspokaja, wycisza, relaksuje, wzmacnia poczucie bezpieczeństwa. Gdy rodzic śpiewa kołysankę ściszonym głosem, pomaga dziecku zasnąć – o ile sam jest spokojny i nie niecierpliwi się. Ale to nie wszystko. Kołysanka może stanowić element rytuału wieczornego przed snem – tak jak kąpiel. Psychologowie i specjaliści zajmujący się snem dzieci zwracają uwagę na korzystny wpływ stosowania rytuałów u niemowląt i małych dzieci. Rytuały sprawiają, że dzieci funkcjonują lepiej w pewnej powtarzalności, której uczą się według rytuałów – to buduje u nich większe poczucie bezpieczeństwa.

A co z kołysankami, które są niepokojące, a nawet straszne?

Niektóre kołysanki mają bardzo niepokojące, a nawet straszne teksty. Przykładem jest kołysanka „Był sobie król”, gdzie śpiewamy, że „króla zjadł kot, pazia zjadł pies, królewnę myszka zjadła”. Czy rola tych kołysanek polega na oswajaniu dziecka ze złem? Czy jednak chodzi o to, aby dziecko poznało to, że świat jest brutalny, w objęciach mamy – w bezpiecznym miejscu? Okazuje się, że poniekąd tak jest. Słuchając strasznych kołysanek u boku mamy, dziecko uczy się, jak regulować swoje emocje.

Ważne jest natomiast to, aby dostosować poziom dramatyzmu kołysanki do wieku. Niektóre kołysanki dotykają bowiem bardzo ciężkich tematów, np. śmierci. Przykładem są pieśni ze „Śpiewnika domowego” Stanisława Moniuszki. Te ballady są bardzo wartościowe jako dziedzictwo polskiej muzyki, ale na zapoznanie się z nimi warto poczekać – nawet do wieku szkolnego, gdyż dopiero starsze dzieci będą lepiej przygotowane na tak dramatyczne historie. Należy oczywiście pokazywać dziecku, że świat może być brutalny, ale warto zaczekać na odpowiedni moment, gdy już będzie umiało regulować swoje emocje.

Które kołysanki dla dzieci warto śpiewać niemowlętom?

Dla najmłodszych najlepsze będą proste i krótkie kołysanki, charakteryzujące się nieskomplikowanymi słowami oraz powtarzalnością. Dobrze, jeśli powtarza się nawet cała zwrotka, ponieważ to wprowadza dziecko w pewnego rodzaju mantrę, np. lili laj, luli luli – to słowa, które ukoją każdego.

Można korzystać zarówno ze znanych kołysanek, jak „Aaa, kotki dwa” czy „Z popielnika”, jak i wymyślać własne. Tekst ma tutaj drugorzędne znaczenie – ważna jest bliskość, mamy, prosta, kojąca melodia i poczucie bezpieczeństwa.

Czy rodzic, który fałszuje, powinien śpiewać dziecku kołysanki?

Psychologowie podkreślają, że dziecko może bardziej skorzystać na słuchaniu fałszującej mamy, niż gdy nikt nie śpiewa mu kołysanki. Nic się nie stanie, jeżeli będziemy nieco odchodzić od oryginalnej melodii czy nie trafiać idealnie w dźwięki. Śpiewanie kołysanek ma bowiem duże znaczenie pod względem psychologicznym – zarówno dla dziecka, jak i osoby śpiewającej. Kołysanka sama w sobie sprawia, że i dziecko, i rodzic wyciszają się oraz relaksują. To buduje i rozwija więzi, a Maluch czuje się bezpiecznie, co jest szczególnie ważne dla jego rozwoju. Talent muzyczny nie pełni tutaj tak dużej roli.

Po jakie gotowe kołysanki sięgać, gdy nie chcemy śpiewać?

Można też spróbować różnego rodzaju nośników muzycznych, jednak badania wskazują, że najwięcej korzyści przynosi „żywa” muzyka i głos rodzica, a nie kołysanka z płyty. Jeżeli natomiast nadal nie jesteśmy przekonani do samodzielnego śpiewania, lepsze jest już puszczanie gotowej kołysanki z płyty, niż w ogóle nie oferowanie dziecku takiej formy muzycznej. Przy wyborze konkretnych utworów warto zwrócić uwagę na warstwę instrumentalną, aby nie dostarczała ona zbyt wielu bodźców czy mocnego bitu. Najlepiej, moim zdaniem, sięgać po utwory wykorzystujące klasyczne instrumenty, takie jak fortepian, gitara czy flet – a nie dźwięki wygenerowane elektronicznie. Taka muzyka jest piękna i bez wątpienia wzbogacająca oraz rozwijająca wrażliwość muzyczną.

Kołysanka czy miś-szumiś?

Obecnie bardzo popularne jest stosowanie szumu do usypiania niemowląt – w osobnym artykule pisałam na temat białego szumu i jego uspokajającej mocy. Na rynku znajdziemy ponadto wiele zabawek, które generują szum i bez wątpienia ułatwiają rodzicom wieczorne usypianie małych dzieci. Nasuwa się zatem pytanie, co jest lepsze: szum czy kołysanka? Jeśli mamy na względzie znaczenie kołysanek dla budowania więzi z rodzicem, odpowiedź wydaje się oczywista, o ile kołysanka będzie śpiewana przez rodzica, a nie puszczana z płyty. Wówczas, jeśli musimy wybierać, o wiele więcej korzyści (a podobną moc w usypianiu) da nam śpiewanie Maluszkowi kołysanek. Jeśli natomiast nie chcemy dziecku śpiewać, tylko korzystać z nośników muzycznych, to, czy zastosujemy szum czy kołysankę, raczej nie będzie stanowiło dużej różnicy i metodę należy dostosować do reakcji dziecka (niektóre dzieci preferują bardziej szum do uspokajania się, inne łagodną muzykę – musicie sami sprawdzić, na jaką formę Maluszek reaguje lepiej).